Nawet zagraniczni sprzedawcy mają zapłacić podatek od handlu
Polscy konsumenci chętnie zamawiają towary także w zagranicznych, zwłaszcza niemieckich sklepach internetowych. Nie tylko dlatego, że często oferują one wyższą jakość produktów w szerokiej gamie po lepszych cenach. Ale także dlatego, że stosując europejskie zasady ochrony konsumentów, których na próżno szukać w większości polskich sklepów, gwarantują większe bezpieczeństwo otrzymania zamówionego i opłaconego towaru. Wraz z wprowadzeniem podatku od handlu, handel online został utrudniony. Ponieważ rząd PiS obawia się, że polskie sklepy internetowe z powodu podatku od handlu przeniosą swoją siedzibę za granicę, wymyślił regulację zasadniczo osłabiającą każdego prowadzącego sklep internetowy za granicą, sprzedającego towary dla klientów w Polsce.
Zgodnie z Art. 12 projektu ustawy wszystkie sklepy internetowe będą musiały przy każdym zamówieniu dostarczanym do Polski złożyć polskiemu przewoźnikowi (np. DPD, DHL, itp.) oświadczenie o tym, że podatek od handlu został opłacony lub że sklep korzysta ze zwolnienia. Jeśli nie złożą takiego oświadczenia przy każdym przekazaniu towaru, od czego ze względów praktycznych w większości przypadków należy wyjść, do opłaty podatku zostanie w takim przypadku zobowiązany przewoźnik.
Ponieważ ze zrozumiałych względów tenże przewoźnik nie chce i nie będzie chciał tego pokrywać, projekt ustawy przyznaje mu w tym przypadku prawo do żądania od sklepu internetowego stałej opłaty. Ma ona wynosić 50 zł – równowartość około 12 euro. Tym samym zainteresowanie sklepów internetowych sprzedażą towarów do Polski osłabnie.